Składniki na ciasto (11 szt. babeczek):
2 szkl. mąki
1/2 kostki margaryny
1/2 szkl. cukru pudru
2 żółtka
1-2 łyżki śmietany
Wszystkie składniki zagniatamy, ciasto schładzamy w lodówce przez pół godziny. Wylepiamy nim foremki posmarowane masłem i pieczemy w nagrzanym do 220st.C piekarniku na złoty kolor. Nie mam pojęcia ile to będzie minut, bo ja po prostu co chwilę do nich zaglądałam, może coś ok.15 min.
Krem:
1 1/2 szkl. mleka
2 żółtka
1/2 szkl. cukru
1 opakowanie cukru waniliowego
1 1/2 łyżki mąki ziemniaczanej
Żółtka utrzeć z cukrem, cukrem waniliowym i mąką ziemniaczaną (ja użyłam blendera-znacznie szybciej :) ). Miksturę wlewać powoli do gotującego się mleka, ciągle mięszając. Chwilę pogotować.
Gorący krem nakładać do foremek, dzięki temu ciasto zmięknie.
Jak już wystygnie udekorować dowolnymi owocami-u mnie truskawki i mięta.
Smacznego!
wyglądają smakowicie :) zjadłabym chyba wszystkie :)
OdpowiedzUsuńOdpowiem na pytanie z notki - nie da im się oprzeć :D Ręka sama sięga po kolejne i kolejne babeczki!
OdpowiedzUsuńCieszę się, że poprzez zdjęcia udało mi się pokazać ich urok :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie nie da się oprzeć..UWIELBIAM truskawki..Piękne babeczki:)
OdpowiedzUsuńCo za wspaniały wypiek, babeczki muszą smakować wyśmienicie ....
OdpowiedzUsuńMhmh.. kolejna śmietankowa rozkosz ;-)) Poproszę o taki cuda na podwieczorek ;-)
OdpowiedzUsuńwww.przysmakiewy.pl
ale one są ładne!
OdpowiedzUsuńWyglądają bardzo apetycznie :)
OdpowiedzUsuńJak one się pięknie prezentują! Ja się nie oprę, biorę jedną :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Wam, częstujcie się do woli :)
OdpowiedzUsuń