Przepis z wrześniowego "Sól i pieprz".
Składniki:
1/2 szkl. mąki pszennej
1 szkl. mąki żytniej
10 dag masła
1/2 szkl. cukru pudru
1 jajko
100 g śmietanki 36%
100 g czekolady gorzkiej
Zagnieść kruche ciasto-mąkę pszenną, żytnią, masło, cukier puder, żółtko. Zawinąć w folię i włożyć do lodówki na ok. 30 minut.
Następnie ciasto rozwałkować i wykrawać szklanką kółka. Obwód szklanki musi być większy niż obwód foremek do muffinek. Ja mam formę silikonową, więc nie musiałam jej smarować masłem. A zatem wyciętymi kółkami wykładamy foremki i pieczemy ok. 10-15 minut w piekarniku nagrzanym do 180 st. C.
Teraz robimy piankę-gorzką czekoladę rozpuszczamy w kąpieli wodnej. Ubijamy oddzielnie śmietankę i białko z cukrem pudrem, po czym wszystko delikatnie mieszamy wszystko, powoli dodając przestudzoną czekoladę. Piankę wkładamy do lodówki na ok. 3 godziny. Po tym czasie utworzy się bajeczny mus, trzeba się tylko pilnować, żeby go nie zjeść ;)
Gotową pianką napełniamy ostudzone koszyczki i dekorujemy owocami. Pasowałyby tutaj maliny, ale gruszka, winogrono, czy kiwi (jak u mnie) też pasują. Z gruszki wydrążyłam kulki specjalną łyżką do wydrążania i właśnie z gruszką moim zdaniem smakowały najlepiej :) Można jeszcze przystroić płatkami migdałowymi.
Smacznego!
Chcę,chcę i chcę takich...przynajmniej jednego mi się chcę...Fantastycznie wyglądają:)Uściski:)
OdpowiedzUsuńŚwietne te koszyczki :)
OdpowiedzUsuńOj Justynko, jak mi strasznie narobiłaś ochoty tymi swoimi zdjęciami :)
OdpowiedzUsuńKoszyczki wyglądają uroczo i przepysznie, porywam jeden ze sobą, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńw ogóle się nie dziwię, że zniknęły w mgnieniu oka :)
OdpowiedzUsuńurocze maleństwa:)
OdpowiedzUsuńOlaboga, jak dawno mnie tu nie było! I tyle pyszności przegapiłam! :(
OdpowiedzUsuńCuda wyczarowałaś!